
Wielkie zaskoczenie prawda? Każdy kto tu zagląda wie, że jest to moja ukochana autorka. Posiadam wszystkie jej książki, łącznie z tymi dla dzieci, dlatego wymienię tylko te, które lubię najbardziej i do których wracam najczęściej:
• „Wszystko czerwone”
• „Wszyscy jesteśmy podejrzani”
• „Romans wszechczasów”
• „Nawiedzony dom”
• „Najstarsza prawnuczka”
• „Kocie worki”
Kolejne zaskoczenie. Nie wszystkie książki królowej kryminału przypadły mi do gustu. Te szpiegowskie są słabsze. Te bez Poirota czy panny Marple również plasują się na drugim miejscu, choć taki „Dom zbrodni” to majstersztyk i dlatego on znajdzie się na liście:
• „Noc w bibliotece”
• „Pięć małych świnek”
• „Dziesięciu murzynków”
• „Morderstwo w Mezopotamii”
• „Rendez – vous ze śmiercią”
• „Śmierć na Nilu”
• „Morderstwo w Orient Ekspresie”
Czytałam dopiero kilka książek, bo autorka pisze tak rewelacyjnie, że postanowiłam dawkować sobie przyjemność poznawania kolejnych historii. Spośród przeczytanych najbardziej podobały mi się:
• „Dwie królowe”
• „Czerwona królowa”
• „Czarne mleko”
• „Bękart ze Stambułu”
• „Honor”
Jedna z najlepszych sag rodzinnych, jakie czytałam. Długo opierałam się przed sięgnięciem po nią, a jak już się zdecydowałam to przepadłam na tydzień.
6. Trylogia „Millennium” Stiega Larssona
Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, prawda? A i pewnie jest niewielu moli książkowych, którzy nie czytali szwedzkiej trylogii, która zapoczątkowała boom na skandynawskie kryminały. Sama dzięki niej pokochałam ten gatunek i przeczytałam wiele świetnych morderczych historii.

Te trzy autorki umieściłam razem, bo ich książki poprawiają mi humor. Nawet pisząc o sprawach trudnych potrafią sprawić, że czytelnik uśmiechnie się i zapomni o własnych problemach, a nawet doceni to co sam posiada. Szczególnie lubię:
• Magdalena Kordel: „Uroczysko”, „Okno z widokiem”, „Malownicze. Wymarzony dom”
• Monika Szwaja: „Powtórka z morderstwa”, „Artystka wędrowna”, „Matka wszystkich lalek”, cykl o Klubie mało używanych dziewic
• Magdalena Witkiewicz: „Milaczek”, „Ballada o ciotce Matyldzie”, „Szkoła żon”, „Pensjonat marzeń”
8. Astrid Lindgren „Dzieci z Bullerbyn”
Moja ukochana książka z dzieciństwa, do której wracam kiedy jestem chora. Od razu lepiej się czuję.
Świeżynka. Książka, którą przeczytałam rok temu i która podbiła moje serce. Rewelacyjnie napisana, fajne rady (mam zamiar kilka wypróbować) i w ciekawy sposób przedstawia życie Francuzów. Warta przeczytania nie tylko przez rodziców, ale również przez frankofilów i osoby lubiące poznawać inne kultury.
Miała to być lista tytułów, ale wyszła raczej lista autorów, bo każdy z nich ma co najmniej kilka książek, które uwielbiam i do których wracam najczęściej. Nie ma tutaj mojej ukochanej książki, czyli „Mistrza i Małgorzaty” Bułhakowa. Mam nadzieję nadrobić tę zaległość półkową. A może Znak się pokusi o wydanie tego arcydzieła? Bo dla mnie to jest arcydzieło.
A wy bez jakich książek czy autorów nie możecie się obejść? Co zajmuje szczególne miejsce na Waszych półkach?
*Okładki książek pochodzą ze stron wydawnictw i strony empik.com