
Kolejny świetny kryminał Akunina, zwłaszcza po nieco słabszym moim zdaniem „Walecie pikowym”. Tradycyjnie niezbyt obszerna to lektura, ale zawierająca wszystkie niezbędne elementy: ciekawą intrygę, dobrze nakreślonych bohaterów, zaskakujące zakończenie i przede wszystkim zapowiedź kolejnych zmian w życiu Fandorina. Poza głównym bohaterem, moim ulubieńcem jest Japończyk Masa, jego wymowa, sposób zachowania, komentarze są świetnym dodatkiem humorystycznym do trudnych śledztw prowadzonych przez Erasta Pietrowicza. Bardzo jestem ciekawa co autor przygotował w kolejnych częściach, bo mam wrażenie, że ponownie nawiąże do pierwszych książek cyklu, które miały niepowtarzalny klimat Rosji końca dziewiętnastego wieku, a którego to klimatu troszkę mi brakowało w ostatnich powieściach. „Dekorator” zachował atmosferę kryminalną, pełną napięcia, zwrotów akcji, do samego końca nie mogłam zgadnąć mordercy, a moje typy zmieniały się co kilka stron, jednak mniej tutaj można zauważyć historii miasta i jego niezwykłej aury. Mimo to gratulacje należą się autorowi za niezwykły zmysł tworzenia i umiejętność utrzymania w miarę równego poziomu w kolejnych książkach.